Mamy jesień, nie da się ukryć i chociaż świeci u mnie przepiękne słońce to wychodząc z psem na pierwszy, poranny spacer zakładam już dres.
Trudno uwierzyć bo kilka dni temu było 29 st.C., a dzisiaj rano 12 st.C. zmiana jest drastyczna, ale tak długo jak świeci słońce jestem zachwycona. Zmiany w pogodzie to również zmiany na moim stole. Jeszcze piekę ciasta ze śliwkami, ale już znacznie częściej myślę o konkretnych, rozgrzewających daniach. Dlatego dzisiaj zapraszam Was na pyszną, niesamowicie aromatyczną zupę krem z dyni, z dodatkiem odrobiny imbiru i soku z pomarańczy. Zapewniam że zupa jest przepyszna.
Uwielbiam dynie, są smaczne, wyglądają przepięknie, a do tego można z nich ugotować coś na obiad, ale i deser z ich dodatkiem jest smaczny i kolorowy.
Sezon na te pomarańczowe warzywa zaczyna się u nas już pod koniec sierpnia i trwa aż do listopada. To właśnie teraz mamy najlepszą okazję, by w pełni wykorzystać ich smak i wartości odżywcze.
Dziś na blogu krótki przewodnik po świecie dyni, który pomoże wam wybrać tę idealną do jesiennych dań. No i oczywiście zaproszę was na mój ulubiony, rozgrzewający przepis na zupę z dyni z imbirem i pomarańczą – idealną na chłodne dni. ?
DYNIA: właściwości i zastosowania
Dynię warto włączyć do diety nie tylko ze względu na jej smak, ale i właściwości prozdrowotne. Jest bogata w beta-karoten, czyli prowitaminę A, która wspiera nasz wzrok, skórę i odporność. To również świetne źródło potasu, który reguluje ciśnienie krwi, oraz błonnika, który pomaga w trawieniu. Dynia ma też niewiele kalorii, więc można jeść ją bez wyrzutów sumienia.
Ale dynia to nie tylko zupy czy placki. Znalazła swoje miejsce również w kosmetyce, gdzie jej miąższ wykorzystuje się do maseczek nawilżających. Pestki dyni to z kolei pyszna i zdrowa przekąska, a także źródło cynku i magnezu. Można z nich też wycisnąć olej, który idealnie pasuje do sałatek.
Jaka dynia do jakiego przepisu?
Wybór dyni może przyprawić o zawrót głowy. Na szczęście, jak już raz ogarniemy temat, łatwo nam będzie trafić z daniem w punkt. Dynia dyni nierówna i każda ma swoje idealne przeznaczenie w kuchni.
- Dynia Hokkaido: Mało kto wie, że tej dyni nie trzeba obierać! Jej skórka, po ugotowaniu, jest miękka i jadalna. Miąższ jest słodki, lekko orzechowy, zwarty i nie rozpada się. To najlepsza dynia na zupę, ale też idealna do pieczenia i dżemów.
- Dynia piżmowa (butternut): Charakteryzuje się gruszkowatym kształtem. Jej miąższ jest bardzo kremowy i słodki, dlatego idealnie nadaje się do puree, słodkich wypieków, na przykład placuszków, a także sosów i zup kremów.
- Dynia makaronowa: Ta dynia jest bardzo ciekawa. Po upieczeniu jej miąższ rozpada się na nitki, które do złudzenia przypominają makaron. Świetnie sprawdza się jako zamiennik tradycyjnego makaronu w lekkich daniach.
- Dynia olbrzymia: To te duże dynie, które najczęściej widzimy na ozdobę. Mają wodnisty miąższ i są mniej wyraziste w smaku, dlatego najlepiej nadają się do konserwowania lub marynowania.
Po tym krótkim przewodniku mam nadzieję, że dynia nie ma już przed wami tajemnic. Czas na obiecany przepis, dzięki któremu zrobicie najlepszą na świecie zupę z dyni z imbirem i pomarańczą. To idealne danie na szybki obiad lub rozgrzewającą kolację. Co powiecie na taką jesienną ucztę?
Uwaga: Dyni hokkaido nie obieram przed pieczeniem. Jej skórka po wyjęciu z piekarnika będzie miękka i delikatna.
Wszystkie inne dynie przed przyrządzeniem obieram. Może dlatego najbardziej lubię właśnie hokkaido.

SKŁADNIKI
- 1 mała dynia hokkaido
- 2 średnie marchewki
- 1 pietruszka
- niewielki kawałek selera
- 1 cebula szalotka
- 1 ząbek czosnku
- niewielki kawałek świeżego imbiru
- Oliwa, pieprz i sól
- płatki migdałowe
- 1-2 kromki chleba + 1/4 łyżeczki chili
- sok z 1 pomarańczy
- ok. 2/3 l. bulionu warzywnego
przygotowanie
Piekarnik rozgrzewam do 220 st.C.
Dynię myję i kroję w średniej wielkości kawałki, nie obieram.
Tylko z dyni hokkaido nie obieram skórki, wszystkie inne dynie obieram przed pieczeniem.
Marchewkę, pietruszkę i selera obieram, kroję na kawałki.
Szalotkę obieram, przekrawam na pół.
Czosnek i imbir obieram z łupinek i skórki.
Warzywa układam na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Skrapiam oliwą, doprawiam solą i pieprzem. Lekko mieszam.
Piekę 35 min w nagrzanym do 220 st.C. piekarniku.
Jeśli warzywa szybko się rumienią, przykrywam je papierem do pieczenia.
Po upieczeniu wszystkie powinny być mięciusieńkie.
Wyjmuję warzywa z piekarnika, zostawiam na 5-8 min, aby lekko przestygły.
Warzywa przekładam do blendera, dolewam połowę soku z pomarańczy i ok. połowę bulionu. Miksuję.
W miarę miksowania dolewam sok i jeśli potrzeba więcej bulionu.
Krem powinien mieć taką konsystencję jaką lubimy, ja robię dość gęstą zupę, ale dolewając bulionu można ją rozrzedzić.
Próbuję i ew. doprawiam solą i pieprzem, ale ja właściwie tego nie robię, smak jest intensywny, a aromat niesamowity.
Przed podaniem zupę przelewam do garnka i lekko podgrzewam.
Podaję z podprażonymi płatkami migdałów i grzankami z chili.
Smacznego!!!