Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Wiemy już, że na wielkanocnym stole powinno się znaleźć nasze ulubione supertrio: baranek, zajączek i święconka. O tym możecie przeczytać w pierwszej części mojego cyklu „Wielkanoc – rzecz święta”. Teraz zastanówmy się nad pozostałą aranżację. W tej kompozycji musi wszystko grać!
Wielkanoc Rzecz Swięta cz. 1 ,,Skąd ta Tradycja”
Wielkanoc Rzecz Swięta cz. 3 ,,Tradycja Smaków”
Wielkanoc Rzecz Święta cz.4 ,,Wielkanocne Menu”
[/mp_row]
Krok pierwszy to wybór obrusu, czyli dekoracji szytej na miarę. W tym przypadku liczy się wielkość, harmonia i umiar. Nie może być on ani zbyt mały, ani zbyt obszerny. Powinien zwisać przynajmniej 20 centymetrów z każdej strony. Na śniadanie koniecznie biały, tu nie ma dyskusji, na obiad z niewielką ilością kolorów np. żakardowy, ale zdecydowanie w stonowanych barwach, natomiast
w pierwszy dzień świąt możemy sobie pozwolić na trochę kolorów. Cały czas pamiętajmy jednak,
że nie organizujemy kinderbalu.
Eleganckim uzupełnieniem będą serwetki, wykonane z materiału i złożone w kunsztowny sposób. Nie są one wyłącznie praktycznym dodatkiem. Najlepiej prezentują się z wykrochmalonego płótna, adamaszku lub lnu, ale dopuszczalne są też papierowe, duże, jednokolorowe, najlepiej białe (40×40 cm). Niech będą w tonacji obrusu, zastawy i stroików. Serwetki kładziemy na talerzu do zakąsek albo po lewej stronie nakrycia, za sztućcami. Jeśli chcecie się popisać przed gośćmi zróbcie z niej królika, gwiazdę, kieszonkę na sztućce albo tulipana. Efekt gwarantowany! Dla ambitnych są nawet książki poświęcone sztuce składania serwetek.
Czas na porcelanę. Zastawa jest bardzo ważnym elementem naszego świątecznego show – najlepiej biała lub w neutralnym kolorze, wówczas możemy sobie pozwolić na kwiaty na stole. Jeśli jednak jest kolorowa lub z elementami graficznymi radziłabym postawić tylko rzeżuchę. W tym przypadku przysłowie, czym chata bogata, raczej się nie sprawdza. Dlatego odradzam wyciąganie pstrokatej rodowej zastawy, tylko dlatego, że ją mamy. Nie musimy również od razu chwalić się całym kompletem obiadowym, chyba że spodziewacie się wizyty brytyjskiej rodziny królewskiej.
Wtedy idźcie na całość!
Co nam będzie potrzebne? Przede wszystkim talerze: do przystawki (takiego samego możemy
użyć do deseru), do dania głównego, zupy i talerzyk na pieczywo. Sztućce układamy zgodnie
z rygorystycznymi regułami. Po lewej stronie, najbliżej talerza najpierw widelec do mięs, potem
do przystawek. Po stronie prawej: nóż obiadowy, a następnie: nóż do przystawek i łyżka do zupy. Takie minimum będzie idealne. Talerzyk na pieczywo i nóż do masła umieszczamy u góry po lewej stronie, a sztućce deserowe kładziemy powyżej nakrycia – trzonek łyżeczki zwrócony w prawo,
a widelca w lewo. Kieliszek do wina i wody, podobnie jak pozostałe szkło, ustawiamy po prawej stronie, powyżej noży, na wysokości nakrycia deserowego.
do góry – ten zwyczaj pochodzi ze szkoły angielskiej, według francuskiej, mogą one dotykać obrusu.
i karafkach. Tak jest elegancko. Do wody wrzućmy 2-3 plasterki cieniutko pokrojonej cytryny i kilka listków mięty, będzie orzeźwiająca i zyska piękny zapach. Pieczywo układamy w koszyczku na białej lnianej serwetce. Przy deserach kawę i herbatę podajemy w odpowiednich do tego celu dzbankach. Dzbanek i filiżanka do herbaty są pękate i niskie, do kawy wysokie i smukłe. Mleko podgrzewamy
i przelewamy do małego dzbanuszka, czyli mlecznika, cukier podajemy w cukiernicy ze specjalną łyżeczką, zaś masło w maselnicy.
do białego ma podobną wysokość, ale wygląda znacznie smuklej. Pierwszy trzymamy za nóżkę, drugi za tzw. czaszę. Kieliszek do wody jest zwykle największy, ale niższy od pozostałych.
Teraz zielona rewolucja! Pomyślmy o wiosennych dodatkach. Niech jadalnię wypełni zapach natury – pełny świeżych kwiatów. Obok jajka symbolem życia jest zielona gałązka, czyli palma wielkanocna. Święcimy ją w Niedzielę Palmową. Do tych, najczęściej, wierzbowych rózeg dodaje się także inne rośliny, które zimą nie tracą liści, np. barwinek, jałowiec i bukszpan. Ten ostatni, oznaczający trwałość życia i nieśmiertelność wkłada się także do koszyczków. Jest idealny na stroiki i wianki, które, podobno, zawieszone na drzwiach odstraszają złe moce.
Pomyślny także o odpowiednich kwiatowych kompozycjach. To może być hit naszej dekoracji. Przede wszystkim pamiętajmy o kolorystyce. Wybierajmy biel, żółć i zieleń, dodając nasycony fiolet, róż oraz pomarańcz. Pięknie będą wyglądały wiązanki np. z żonkili, hiacyntów i narcyzów, którym mogą towarzyszyć tulipany, szafirki i przebiśniegi. Mnie szczególnie podobają się narcyzy. Rosną szybko i elegancko się prezentują. Kwiaty możemy umieścić pojedynczo w ładnym naczyniu np. w filiżance, dzbanku, kieliszku, wazonie, koszyczku lub zestawić ze sobą, tworząc interesujące aranżacje. Doskonałą dekorację stanowią białe lilie, które uważa się za symbol zmartwychwstania Jezusa. Wiem jednak, że nie każdy lubi ich zapach, a pyłek kwiatowy osypujący się z ich pręcików łatwo może zabrudzić obrus i ubranie.
Kolejną ciekawą ozdobą jest rzeżucha, którą tak często hodujemy na kuchennych parapetach.
Aby cieszyć się nią na wielkanocnym stole wystarczy wysiać nasiona rzeżuchy 7-10 dni przed niedzielą wielkanocną. Rzeżucha, choć niepozorna, to wyjątkowa roślina. Wykorzystuje się ją jako dodatek do wielu smacznych potraw. Będzie wyglądała pięknie, gdy posiejemy ją np. w skorupkach jaj. Jak ją wychodować? Do naczynia wkładamy watę lub ligninę. Ale jeśli chcemy mieć „zieloną górkę” umieszczamy ją na płaskim talerzu albo obkładamy zewnętrzną stronę salaterki. Potem zwilżamy wodą. Nasiona rozsypujemy równomiernie, nie chcemy przecież mieć łysych miejsc, i znów spryskujemy. Przez cały okres uprawy podlewamy roślinę codziennie i robimy to bardzo delikatnie. Pierwsze nasiona wykiełkują już po 2–3 dniach. Rzeżucha wyrośnie szybciej, jeśli postawimy ją w słonecznym lub ciepłym miejscu.
Ta, którą siejemy na Wielkanoc na mokrej
wacie, jest to pieprzyca siewna – roślina
z rodziny kapustowatych.