Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Podczas uroczystego śniadania nie może być wpadki. Na szali leży przecież reputacja całej naszej rodziny. Dlatego wszystko musi być po bożemu i zgodnie z najlepszą tradycją. Brzmi strasznie? Nic podobnego. Przygotowałam dla Was cykl, dzięki któremu wszystko pójdzie gładko.
Wielkanoc Rzecz Święta cz. 2 ,,Pięknie Ustawieni”
Wielkanoc Rzecz Święta cz. 3 ,,Tradycja Smaków”
[/mp_span] [/mp_row]
Wielkanoc jest najstarszym i najważniejszym z polskich świąt – obchodzona na pamiątkę Zmartwychwstania Chrystusa, każdego roku w innych dniach. Za dokładną datę odpowiadają fazy Księżyca i Sobór Nicejski w 325 roku. Reguła jest zawsze taka sama, Wielkanoc przypada na pierwszą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni Księżyca, czyli między 21 marca a 25 kwietnia.
Nic więc dziwnego, że to także symboliczny początek wiosny. W tym roku, mam nadzieję, będzie to widać pomimo, że Wielkanoc obchodzimy bardzo wcześnie bo 1 kwietnia.
Zanim jednak usiądziemy za stołem przed nami wiele ważnych obowiązków. Wielkanoc to przecież święto kościelne. Po Wielkim Poście czeka nas Wielki Tydzień. Celebrujmy go – poświęćmy palmy, posypmy głowę popiołem, przygotujmy koszyk z jedzeniem, a w niedzielny poranek wybierzmy się na procesję rezurekcyjną i mszę. Poczujmy klimat tej wyjątkowej chwili, wykorzystajmy czas na refleksję, a dzięki temu będą to dni pełne magii. Są dwa sposoby przygotowania Dnia Zmartwychwstania – zgodnie z najmodniejszymi trendami, albo ten tradycyjny. Ponieważ nie jestem hipsterką zdecydowanie wybieram drugi. Pośpiech ani przypadek nie jest tu wskazany, a wszystko musi być dopracowane w najdrobniejszym szczególe. Dlatego dobrze jest wiedzieć co każda
z rzeczy oznacza, jaka jest jej historia i dlaczego właściwie znalazła się na naszym stole.
Oczywiście najważniejszy jest koszyk z jedzeniem czyli święconka! Muszą w nim się znaleźć jajka gotowane na twardo – symbol zmartwychwstania Chrystusa i zwycięstwa życia nad śmiercią; chleb, który zapewnia dobry los i w chrześcijaństwie jest przede wszystkim symbolem ciała Chrystusa; sól, oznaczająca oczyszczenie i chroniąca od zła; chrzan, przypominający nam o gorzkim poświęceniu się Chrystusa i figurki baranka zrobione z ciasta lub cukru. Oprócz tego: ciasto – symbol doskonałości, wędzone mięso (szynki lub kiełbasy) – znak zdrowia i płodności oraz ser – przyjaźni człowieka z naturą. Zawartość święconki różni się w zależności od tradycji rodzinnych i regionalnych, ale baranek, jajka, chleb, kiełbasa i sól, zawsze wchodzą w jej skład.
Figurka baranka jest jedną z najważniejszych wielkanocnych ozdób. Jego historia sięga VII wieku więc nie będę Was tym zanudzać. Obok zajączka to prawdziwa gwiazda każdych świąt – metafora Chrystusa, przypominająca o jego czystości, łagodności i posłuszeństwie. Najbardziej tradycyjny baranek ma czerwoną flagę i złoty krzyż. Ale nie martwmy się jeśli nasz będzie nieco inny.
Możemy go upiec, zrobić z masła lub wędzonego sera. Jeśli jest z ciasta przyda się polewa z lukru
lub czekolady – wszystko to kwestia wyobraźni i chęci. Kiedyś poświęcone baranki były przechowywane aż do następnej Wielkanocy. Gospodynie paliły je w Wielką Sobotę w piecu,
w którym piekły się potem świąteczne ciasta. Wierzono, że zabieg ten zapewni udane wypieki.
Dziś jednak, smaczne i słodkie, nie doczekają zapewne nawet południa.
Porcja wiedzy: Arystokracja i mieszczanie stawiali figurki z porcelany i fajansu, a nawet ze srebra i złota, ozdabiane szlachetnymi kamieniami.
Drugim celebrytą jest zajączek. W Biblii nie ma o nim ani słowa. Ale nie jest też żadnym współczesnym wynalazkiem. Jak do nas trafił? Tu można tylko snuć domysły. Po raz pierwszy pojawił się jeszcze w przedchrześcijańskich Niemczech. W tamtych czasach ludzie oddawali cześć licznym bóstwom. Jednym z nich była bogini wiosny i płodności, Eoster, której towarzyszył zając.
Natomiast jego wielkanocne wcielenie pojawiło się dopiero setki lat później. Związana z nim jest również tradycja dawania prezentów. Co prawda nie jest ona rozpowszechniona w całym kraju, ale są regiony, w których Wielkanoc się bez niej się nie obejdzie. Tak jest m.in. na Śląsku i w Wielkopolsce. W tym przypadku jednak, proponuję, aby zapomnieć o lokalnym patriotyzmie – to dobry obyczaj, więc lansujmy go wszędzie.
Niezależnie jak przygotujemy nasze święta trzeba je zrobić…
z jajem! Wiemy już, że musi ono bezwględnie trafić do naszego koszyka z jedzeniem. Bez tego ani rusz. Ale nie tylko. Pominę
na razie jego kulinarny aspekt i skupię się na dekoracyjnej roli.
W wielu mitologiach symbolizowało początek – to właśnie z jajka wykluł się świat. Natomiast pisanki pochodzą z sumeryjskiej Mezopotamii. W Polsce zwyczaj malowania wielkanocnych jajek pojawił się najprawdopodobniej już w X w, a malowanie ich na czerwono symbolizowało krew Jezusa.
Rodzaje pisanek, metody malowania i związane z nimi obyczaje to temat na książkę. Zanim ją jednak napiszę chciałabym podzielić się z Wami swoimi radami.
Piękne efekty uzyskamy, stosując naturalne barwniki roślinne: świeżo wyciśnięty, lekko zakwaszony sok z buraka barwi pisankę na różne odcienie różu i czerwieni, sok z jagód – na fioletowo, wywar z suchych łusek cebuli – na wszystkie odcienie ciepłej żółci aż do rudawego brązu, zaś woda, w której gotował się szczypiorek lub świeża zielona trawa – na zielono. Do robienia pisanek przyda się wosk. Wystarczy na czystą skorupkę nanieść wzór z roztopionego wosku, a następnie zanurzyć całość w roztworze – wtedy zabarwią się tylko odsłonięte fragmenty skorupki, a części ukryte nie zmienią koloru. Po wyjęciu jajka z kąpieli wystarczy zetrzeć wosk miękką ściereczką. Potem skorupki można ozdobić misternymi wzorkami. Sposób jest prosty, ale wymaga cierpliwości. Do tego przyda się nam szpilka lub ostro zakończony nóż, którymi „wydrapiemy” dowolne motywy. Uzyskany w ten sposób wzór jest tak subtelny, że przypomina delikatną koronkę. I na koniec jeszcze oklejanki. Ten współczesny pomysł zdobienia pisanek polecam dzieciom. Mogą one z barwnego papieru, cienkiego materiału o ciekawym wzorze lub kolorowej samoprzylepnej folii wyciąć fantazyjne elementy,
a potem nakleić je na jajko tak, jak podpowiada im wyobraźnia.
Porcja wiedzy: Według Księgi Rekordów Guinnessa największe wielkanocne jajo powstało na zlecenie belgijskiego producenta czekoladek Guyliana. Pracowało nad nim 26 osób przez 525 godzin. Mierzyło 8,32 metrów. Na jego wykonanie zużyto 1950 kg czekolady.
Największym jajem u zwierząt lądowych jest jajo strusia, które mierzy przeciętnie 10,5 cm. Jego skorupka może mieć do 3 mm grubości i jest 10 razy grubsza od skorupki jaja kurzego. Ugotowanie go na twardo zajmuje około 2,5 godziny.