Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Gofry najbardziej kojarzą się nam z wakacjami nad morzem, kiedy Tadzio zamawia sobie wielkiego, gorącego gofra ,,ze wszystkim”. Teraz ten wakacyjny klimat mamy na co dzień.
Gofry robi się niezwykle szybko i prosto. Ciasto przypomina trochę to na placki, jest gęste i wolno rozpływa się po gofrownicy.
Duży wpływ na to czy gofry się nam udadzą ma moc gofrownicy. W brew pozorom moc urządzenia nie zależy od ceny, moja kosztowała niewiele a robi pyszne i chrupiące gofry. Kilka lat wcześniej kupiłam sprzęt o mocy 700 W, po kilkunastu próbach musiałam ją wyrzucić, bo za żadne skarby nie chciała upiec przyzwoitych ciastek.
Dzisiaj mam taką o mocy 1200 W i jestem bardzo zadowolona.

Gofry
Składniki:
- 2 szklanki mleka (2%)
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/3 szklanki oleju rzepakowego
- 1/2 cukru waniliowego
- szczypta soli
- 2 łyżki cukru
- 2 jajka (L) białka i żółtka osobno)
Ponadto:
- Konfitura wiśniowa
- Cukier puder
Sposób przygotowania gofrów:
Do miski wsypać mąkę, proszek do pieczenia, sól i cukier waniliowy, wymieszać.
Dodać żółtka i wlać ok. 3/4 ilości mlek, dokładnie wymieszać najlepiej kuchenną rózgą. Na koniec wlać olej i wymieszać dokładnie aby powstało gęste, gładkie ciasto.
W osobnej misce ubić pianę z białe i cukru. Piana powinna być sztywna i lśniąca.
Pianę przełożyć do miski z ciastem i delikatnie, ale dokładnie wymieszać .
Porządnie rozgrzać gofrownicę, ja rozgrzewam przez kilka minut do najwyższej temperatury (na skali mam max 5. Pozwólmy, aby zielona lampka kilka razy zgasła i ponownie się włączyła, będziemy mieli pewność, że gofrownica jest naprawdę gorąca.
Gorącą gofrownicę smarujemy olejem, najlepiej robić to przy użyciu pędzla kuchennego z naturalnego włosia (nigdy nie używamy do tego celu sztucznych tworzyw).
Na środek pola przeznaczonego do pieczenia kładziemy ok. 2-3 łyżek ciasta, przez chwilę pozwalamy aby ciasto zaczęło rozpływać się na boki. Delikatnie zamykamy gofrownicę, zmniejszamy grzanie, ja do 3,5 – 4 na skali do 5.
Gofry pieczemy 2-3 min, nie otwieramy gofrownicy w trakcie pieczenia.
Po upływie 2 min możemy zajrzeć do środka, jeśli gofry są ładnie zrumienione możemy je wyjąć, jeśli są zbyt blade zamykamy pokrywę i pieczemy jeszcze prze minutę.
Gofry wyjmujemy podważając je drewnianą lub plastikową łopatką, nigdy metalowym nożem czy widelcem (zniszczą nam gofrownicę).
Gofry podajemy od razu ciepłe z konfiturą z wiśni lub posypane cukrem pudrem.
Gofry najsmaczniejsze są zaraz po upieczeniu z upływem czasu robią się gumowe i niesmaczne.
8 komentarzy Ukryj
Pięknie tu u Ciebie Doroto. Bardzo miło było Cię poznać :))
Cześć, dziękuję i zapraszam częściej. Do szybkiego, ponownego zobaczenia 😀
Super wyszły 🙂
Super wyszły 🙂
Pysznie wygladaja. Niestety moje sa zawsze miekkie i zakalcowate. Co robie zle??
Zajebiste gofry pani Dorotko!
chcialabym zrobix tak pyszne gofry… niestety moge bez glutenu, cukru, i zeby byly wege… czy jest jakas rada??
Proszę spróbować zrobić z mąki ryżowej, dodać odrobinę miodu lub syropu agawowego, ew. stewię. Ale czym zastąpić jajka? Nie wiem, przykro mi.