Wołowina o intensywnym smaku i aromacie.
Robi się ją bardzo szybko i łatwo. Zdecydowanie polecam dla dorosłych, dla dzieci chyba za mocno przyprawiona 🙂
Wołowina po Mongolsku
Składniki dla 2 osób:
- 500 g wołowiny (udźca, zadniej)
- 1 pęczek cebulki dymki lub grubego szczypioru
- 2 ząbki czosnku pokrojone na cieniutkie plasterki
- 1 łyżka startego imbiru
- Olej do smażenia
Na marynatę:
- 1 łyżka wody
- 1 łyżeczka (do herbaty) mąki kukurydzianej
- 1 łyżeczka sosu sojowego
- 1 łyżeczka wiśniówki lub cherry (w oryginale wino ryżowe)
Na sos:
- 2 łyżki sosu sojowego
- 2 łyżeczki sosu ostrygowego
- 1/2 łyżeczki ciemnego sosu sojowego
- 1/2 łyżeczki oleju sezamowego
- 1/2 łyżeczki przyprawy Maggi
- 1 łyżeczka cukru
- 1/4 łyżeczki pieprzu (w oryginale pieprz biały)
Przygotowanie:
Mięso myjemy, kroimy w cienkie plasterki a następnie w paski.
Przygotowanie marynaty. W średniej misce łączymy wszystkie składniki marynaty, mieszamy. Do marynaty wkładamy mięso i dokładnie mieszamy. Odstawiamy na k. 30 min.
Przygotowanie sosu. W średniej misce łączymy wszystkie składniki sosu, mieszamy odstawiamy.
Na dużej głębszej patelni lub w woku rozgrzewamy ok. 2 łyżek oleju, wrzucamy mięso i na dużym ogniu smażymy przez ok. 7 min. Często mieszamy. Smażymy do czasu, kiedy mięso będzie suche
i wyparuje cały sok. Przekładamy do miski i odstawiamy.
Wycieramy patelnię do sucha. Wlewamy 2 łyżki oleju. Wrzucamy czosnek i imbir i smażymy do chwili, kiedy zaczną intensywnie pachnieć. Dodajemy mięso, dokładnie mieszamy. Wlewamy sos, mieszamy i na dużym ogniu, bez przykrycia smażymy przez ok. 15 min, często mieszając (w połowie smażenia można zmniejszyć płomień).
Wrzucamy pokrojoną w ukośne kawałki dymkę, mieszamy i smażymy jeszcze ok. 2 min.
Podajemy z ryżem lub makaronem ryżowym.
Smacznego.
5 komentarzy
Pani Dorota czy wołowina z przepisu wychodzi na miękko ? Robiłem już wielokrotnie wołowine stir fry czy w sosie ostrygowym czy z makronem itp, ale wychodzi mi gąbczasta w knajpach z wyższej półki wołowina często jest tej samej miękkości co kurczak i zastanawiam się jak oni to robią 😉 Domyślam się, że marynata ? Przy czym w sosie sosjowym to też marynowałem. Smażyłem co prawda 3-4 minuty nie dwa razy jak tutaj i ten drugi nawet 15 minut. Czy przez dłuższe smażenie wołowina nie zrobi się jeszcze bardziej twarda ?Także podczas 15 minutowej smażenie sos zdaje się, że wyparuje chyba, że taki jest cel >? Pozdrawiam serdecznie
Oczywiście wołowina nie rozpływa się w ustach, dlatego należy pokroić ją naprawdę cienko. Jeśli użyjemy polędwicy wołowej, to ona smażona przez 3-4 minuty będzie idealnie mięciusieńka. Polędwica wymaga naprawdę kilku minut i jest gotowa, natomiast im dłużej ją smażymy czy grillujemy tym robi się twardsza. W dobrych restauracjach używają albo polędwicy, albo naprawdę dobrej jakości mięsa wołowego i ono rzeczywiście wymaga krótkiej obróbki i nie jest to tylko kwestia marynaty. Jeśli będziesz miał okazję kupić np. w Makro(ja tam kupuję) wołowinę sprowadzaną dla gastronomi w dużych porcjach to ona jest właśnie taka, że po krótkim smażeniu jest mięciusieńka i pyszna. Mięso kupowane w marketach w ,,rozsądnej” cenie ma ,,rozsądny” smak, ale nie powala 🙂
Generalnie wołowina lubi długie obróbki cieplne i im dłużej ją dusimy tym jest miększa i smaczniejsza. Spróbuj kupić naprawdę dobry kawałek mięsa wołowego, ale nie w Almie czy K&M nawet nie u zaprzyjaźnionego rzeźnika, bo tam mięso jest takie jak wszędzie indziej, raczej szukaj mięsa dla gastronomi tej z wyższej półki, różnica jest ogromna (w cenie również 😉 )
Ja tak przygotowuję wieprzowinę, ale nawet nie wiedziałam, ze robię ją po mongolsku ( ja dodaję jeszcze chilli )
To przepis znaleziony u Mongołki, więc wierzę, że jest oryginalny 🙂
W restauracjach marynują wołowine w proszku do pieczenia co rozbija jej włókna dlatego jest taka miękka.