Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Rogaliki drożdżowe z przepisu jak na drożdżówki z serem, ale tym razem do środka włożyłam wiśniową konfiturę. Ciasto w tym przepisie jest bardzo delikatne i luźne, więc po wyrośnięciu, trzeba je zagnieść dosypując mąkę. Ja dosypałam ok. 3/4 szklanki, więc dość dużo, rogaliki wyszły jednak mięciusieńkie i delikatne, pyszne do szklanki mleka dla dzieci 🙂
Polecam.
Rogaliki Drożdżowe z Konfiturą Wiśniową
Składniki:
- Zaczyn drożdżowy
- 350 g mąki pszennej
- 180 g bardzo miękkiego masła
- 3 jajka
- 3/4 szklanki cukru
- 1 cukier waniliowy
- 1 słoiczek konfitury wiśniowej (lub innej ulubionej)
- 1 jajko do posmarowania rogalików
Sposób przygotowania:
Przygotować zaczyn drożdżowy tak jak na filmie (klik).
W misie miksera umieścić mąkę, cukier, jajka i zaczyn zmiksować razem przy pomocy haka. Kiedy wszystkie składni się połączą partiami dodawać miękkie masło, miksować do chwili kiedy masło całkowicie się rozpuści a ciasto będzie gładkie. Przykryć misę folią aluminiową i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
W wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią.
Teraz można wyłożyć ciasto na posypany mąką blat i dokładnie zagnieść, podsypując mąką aż do chwili kiedy będzie sprężyste.
Lepiej jednak, ponownie przykryć je folią i wstawić na min 12 h do lodówki.
Następnego dnia wyjąć ciasto na oprószony mąką blat, zagnieść, jeśli trzeba podsypując mąką.
Z ciasta uformować kulę, przekroić na pół., uformować placek a następnie rozwałkować na wielkość dużego talerza.
Ciasto pokroić na 12 trójkątów.
Na szerszym końcu trójkąta, kłaść łyżeczkę konfitury, zwinąć. Zwijamy rulon od szerszego końca do węższego, delikatnie sklejamy końce i formujemy rogalik.
Gotowe układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, smarujemy ,,rozkłóconym” jajkiem, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 165 oC, pieczemy 13-15 min, do zrumienienia.
Rogaliki studzimy na kuchennej kratce a następnie lukrujemy.
Smacznego!
2 komentarze Ukryj
Pierwsza fotka jest tak cudna,ze chyba polecę do kuchni i zrobię swoje….pozdrawiam.
właśnie piję popołudniową kawę… nic słodkiego nie mam do tego 🙁 a Ty tu kusisz takimi cudami!