Mąkę, sól, cukier, proszek do pieczenia i masło umieścić w misie malaksera (lub zwykłej misce jeśli będziemy robić ciasto ręcznie). Siekamy ciasto na średnich obrotach, po chwili dodajemy żółtka i zapach, siekamy do chwili, kiedy powstanie jednolite ciasto.

Ciasto wykładamy na blat, lekko zagniatamy, forujemy placek, zawijamy go w folię spożywczą i wkładamy do zamrażarki na ok. 60 min.
Ciasto musi być twarde i nadawać się do tarcia na tace.

Zmrożone ciasto wyjąć, podzielić na dwie części 2/3 i 1/3.
2/3 czyli wiekszą porcję ciasta ścieramy na tarce o grubych oczkach (1/3 ciasta odkładamy do zamrażarki).

Przygotować formę, 20–22 cm, wyłożoną papierem do pieczenia, lub posmarowaną masłem i oprószoną tartą bułką.

Dno foremki wypełniamy startym ciastem, ja nie ugniatam, nie przyklepuję dziki temu ciasto jest bardzo kruche, ale oczywiście można lekko ciasto przygnieść.
Wstawić ciasto do piekarnika nagrzanego do 180 st.C. z termoobiegiem.
Ciasto podpiekamy przez 10-12 min.

W czasie kiedy ciasto się podpieka, przygotowujemy piankę.

W misie miksera umieszczamy białka i sól, miksujemy na wysokich obrotach przez kilka minut, kiedy zacznie tworzyć się pianka zaczynamy porcjami dodawać cukier.
Miksujemy i dodajemy cukier, do wyczerpania cukru i do chwili kiedy w pianie roztartej między palcami nie będzie czuć grudek cukru.

Do piany przesiewamy mąkę ziemniaczaną i delikatnie, ale dokładnie mieszamy.
Piana jest gotowa.

Wyjmujemy z piekarnika podpieczone ciasto, wykładamy na nie pianę z białek, posypujemy owocami i startym na grubej tarce ciastem (pozostałą 1/3).

Ciasto pieczemy w 175 st.C. z termoobiegiem przez 25-30 min.

Czas pieczenia zależy od wielkości foremki, kiedy robię ciasto z podwójnej porcji to czas pieczenia wydłużam o 5-7 min.

Upieczone ciasto studzimy na kuchennej kratce, po ok. 10 min wyjmujemy je z formy i studzimy całkowicie.
W trakcie pieczenia ciasto sporo urośnie, ale w czasie stygnięcia trochę opadnie.
Zimne ciasto można oprószyć cukrem pudrem.

Smacznego :)