Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Przepis na mazurek wielkanocny, jest bardzo proste, chociaż kiedy zaczęłam spisywać poszczególne czynności, widzę że jest tego sporo:) To tradycyjna i stara receptura, moja Mama przygotowywała takie ciasto, kiedy byłam mała. Często mieszała cytrynę z pomarańczą a na wierzch wylewała domowy kajmak, to były prawdziwe pyszności! Ja również zrobię na Wielkanoc, kilka różnych mazurków wielkanocnych. Ten jest specjalnie dla mojego Męża, który uwielbia kruche ciasto z cytrynową polewą.
Polecam.
MAZUREK WIELKANOCNY – CYTRYNOWY
Składniki na 2 mazurki wielkanocne:
Kkruche spody (25×25 cm):
- 200 g zimnego masła
- 300 g mąki pszennej
- 100 g mąki ziemniaczanej
- 100 g cukru
- 6 łyżek lodowatej wody
Nadzienie na mazurek:
- 3 duże cytryny (wyszorowane i wyparzone)
- 1 1/4 szklanki cukru
Dekoracja mazurka:
- 1 mała cytryna pokrojona w cieniutkie plasterki
- 1/2 szklanki cukru
Sposób przygotowania mazurka wielkanocnego:
- Masło, mąki i cukier, umieścić w misie malaksera, siekając, stopniowo dodawać wodę. Ciasto wyłożyć na oprószony mąką blat i uformować kulę, spłaszczyć, zawinąć w folię spożywczą i włożyć do lodówki na 30 min. Schłodzone ciasto wyjąć, podzielić na 2 części, rozwałkować. Formę wyłożoną papierem do pieczenia, wylepić ciastem, nakłuć widelcem. Wstawić do zamrażalnika na kolejne 30 min, lub na czas przygotowywania nadzienia.
- Cytryny wyszorować, sparzyć wrzątkiem. Skórę zetrzeć na tarce (tylko żółta część), białą zdjąć i wyrzucić. Cytrynę pokroić na kawałki, usunąć pestki.
- Do misy malaksera włożyć cytrynę i skórkę, zmiksować. Włożyć do garnka, wsypać cukier. Zagotować, zmniejszyć ogień i na średnim, gotować przez ok. 30 min (bez przykrycia). Masa powinna zgęstnieć.
- W drugim małym garnku umieszczamy, plasterki cytryny, zalewamy wodą (powinna lekko przykryć plastry) wsypujemy 1/2 szkl. cukru i na małym ogniu gotujemy ok.10 min. Odstawić do przestygnięcia.
- Zdjąć z ognia i pozostawić do przestygnięcia i stężenia.
- W między czasie, nagrać piekarnik do 180 oC.
- Formę z ciastem, wstawić do gorącego piekarnika na ok. 20-25 min, do zbrązowienia. Upieczone studzić w formie, przez 10 min, następnie wyjąć. Oddzielić od papieru (zejdzie bez najmniejszego trudu)
- Na przestudzony spód wyłożyć dżem cytrynowy. Udekorować plasterkami gotowanej cytryny i jeśli lubimy bardzo słodkie mazurki, lukrem.
Smacznego!
>> Mazurek wielkanocny – kajmakowy i krówkowy<<
>> Mazurek wielkanocny – orzechowy z bezami i daktylami<<
>> Mazurek wielkanocny – bakaliowy<<
>> Mazurek z mandarynek<<
>> Tarta z mascarpone i morelami<<
12 komentarzy Ukryj
mmm u mnie nigdy nie było tradycji robienia mazurków, w tym roku wprowadzam ją u siebie w domu może skuszę się na tego, widziałam pomarańczowy, ale chodzi za mną jakoś cytrynowy 🙂
W tym roku pierwszy raz będę na święta robiła mazurka
😛 Twój wygląda przepysznie!
U mnie też nie było ‘mazurkowej’ tradycji. Twój wygląda przepysznie.
Wiem, że nie wszędzie na Wielkanoc robi się mazurki. Dla mnie to obok babki drożdżowej i gotowanych jajek najbardziej wielkanocna z potraw. Ciekawa jestem, jakie są Wasze tradycje wielkanocne?
Uroczy, wiosenny i bardzo apetyczny!
w moim domu raczej mazurków nie ma na święta. dziwne, prawda?
wszelkie baby, serniki, ale mazurki gdzieś nam zaginęły podczas wieloletniej tradycji.
żałuję, ale nie chcę zmieniać tradycji. na razie moge tylko oglądać i zachwycać się
takimi jak Twój.
kusi mnie ten mazurek. u nas też nigdy nie było, ale można to zmienić.
ps.warto usunąć weryfikację obrazkową bo wnerwia.:)
Czy spód można upiec dzisiaj, a dżem na wierzch położyć w piątek wieczorem? 😉
Można, trzeba tylko upieczony i dokładnie wystudzony spód trzymać w szczelnym pojemniku.Pozdrawiam, d
O masz, za długo trzymałam cytrynę z cukrem na ogniu, karmel mi się zrobił :(.
To zrezygnuj z cytrynowych plasterków i po prostu polukruj, też będzie dobrze:)
wygląda smacznie, taki złocisty! nie zrobiłam go jeszcze, bo robiłam 13 innych, ale może teraz,po świętach, zrobię na próbę. Szkoda, ze nie umiem umieścić tu zdjęcia, bo chętnie bym sie pochwaliła moimi.wyszły bardzo dekoracyjnie i podobno były “bardzo jadalne”. Ja nie jem,(cukrzyca). Pozdrawiam,anonimowo, bo też nie umiem umieścic podpisu- aha, albo tu: Ewa