Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Uczestniczka telewizyjnego show wygrywa program, cieszy się wzrusza, a my razem z nią. Nagroda o której marzyło wielu, jest tylko jedna, wyjątkowa. Tym razem wygraną była autorska książka kulinarna.
Beata Śniechowska
,,Smaki marzeń”
Wydawnictwo: TVN Media
Liczba stron: 160
Okładka: Twarda
Cena okładkowa: 49,90 zł.
Siedzę od dłuższej chwili i zastanawiam się co napisać. Mam przed sobą książkę Beaty Śniechowskiej ,,Smaki marzeń”. Autorka jest zwyciężczynią jednej z edycji programu Master Chef gdzie ,, Kucharze-amatorzy walczą o tytuł Mistrza Kuchni, nagrodę pieniężną w wysokości 100 000 zł i kontrakt na wydanie autorskiej książki kucharskiej”.
Autorska książka kucharska, brzmi świetnie i wcale nie dziwi mnie popularność programu wśród ,,tysięcy chętnych”. Dziwi mnie natomiast bardzo, że coś co mam przed sobą, można nazwać książką autorską. Książka wygląda bardziej jak nagroda dla programu ,,Master Chef”, logo goni logo. Na fartuchu Beaty, nad głową Beaty i kolejne wielkie na dole okładki. Logo programu jest znacznie bardziej widoczne niż nazwisko samej autorki-zwyciężczyni. To nie tylko paskudnie wygląda to jest po prostu nie eleganckie. To, że marketing jest niezwykle ważny wiem doskonale (sama w marketingu pracowałam), ale jeśli dajemy komuś w nagrodę możliwość wydania autorskiej książki, to tego autora musi być w niej widać.
Beata pojawia się w książce jedynie na zdjęciach rozpoczynających poszczególne działy, brzydkich, pozowanych. To dziwne, bo jest śliczną, delikatną blondynką, która powinna być w książce widoczna jako jeden z jej dużych atutów.
I jeszcze te wystylizowane zdjęcia jedzenia, jak z agencji fotograficznej, sztywne.
Nie krytykuję autorki, jej nazwisko nie pojawia się nawet w stopce obok armii osób pracujących przy tym ,,produkcie”. Nie miała chyba na tę książkę wielkiego wpływu.
Podziwiam każdą osobę, która podejmuje jakieś wyzwanie, występuje w programie TV, zmaga się z konkurencją, stresem i nowymi sytuacjami. Takie osoby zasługują na to, aby dostać coś ekstra, coś wyjątkowego. Nie są z pewnością ludźmi bez pomysłów i fantazji, bo nie podjęły by się takiego wyzwania jak udział w programie. Jeśli obiecujemy im ,,autorską książkę” to taka powinna ona być. Autor powinien być w niej najważniejszy.
Nie kupiłabym takiej książki, bo jest żadna, poprawna ale bez fantazji i pomysłu. Bardzo to przykre i niesprawiedliwe dla autorki przepisów.
- Każdy przepis opatrzony jest zdjęciem potrawy
- Ciekawe przepisy na dobrze znane i lubiane dania
- Książka wygląda jak reklamowa programu telewizyjnego a nie autorska
- Wstęp poświęcony programowi TV a nie kulinariom
- Nie widoczna postać autorki przepisów
- Bez pomysłu, po prostu, książka jakich tysiące