Składniki
-
250 g mąki pszennej
-
1 łyżeczka sody oczyszczonej
-
1 łyżeczka winianu potasu/ cream of tartare*
-
40 g pokrojonego w kostkę masła
-
150 ml jogurtu greckiego
-
1 + 2 łyżki mleka roztrzepane (do smarowania bułeczek przed pieczeniem) jajko
-
garść suszonej żurawiny żurawiny
Jak to zrobiłam, krok po kroku:
Bułeczki, idealne na śniadanie. Robi się je bardzo szybko i łatwo, są delikatne w smaku i bardzo smaczne. Najsmaczniejsze ciepłe, prosto z piekarnika.
* Kwaśny winian potasu / ,,Cream of Tartare” do kupienia np. w tym sklepie.
Steps
1
Done
|
Mąkę + sodę + cukier puder + winian potasu, połączyć, przesiać do misy malaksera. Wszystkie składniki zmiksować aż utworzą się grudki ok.1 min. |
2
Done
|
Wyjąć ciasto na oprószony mąką blat lub stolnicę. Dokładnie zagnieść, ciasto będzie zwarte i nie będzie kleić się do rąk. |
3
Done
|
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 210 oC (termoobieg), pieczemy ok 11-12 min do zrumienienia. |
9 komentarzy Ukryj
chętnie zjadałabym takie śniadanko:)
Skąd się bierze w Polsce winian potasu?
Ja kupiłam tutaj https://www.aledobre.pl/6787,Kwasny_winian_potasu_30_g_Cream_of_Tartare_Dr_Oetker.html
i z tego co czytałam na forach to jedno z niewielu, żeby nie powiedzieć jedyne miejsce gdzie go mają w Polsce. Ach, no i można jeszcze poprosić znajomego farmaceutę o winian potasu, ale oni mają duże ok 0,5 kg opakowania. Trudno powiedzieć na jaką ilość wypieków by wystarczył 🙂
genialnie wyglądają i faktycznie ekspresowe w przygotowaniu 🙂 zapisałam sobie na leniwą niedzielę, tylko czy winian potasu mogę czymś zastąpić ? czy zamówić
Ja mam winian potasu, więc jego używam, jeśli mam być zupełnie szczera to nie wiem czym go zastąpić bo nigdzie nie znalazłam substancji zamiennej. Winian kupiłam bo podobno świetnie utrwala bezy, ale u mnie w bezach się nie sprawdził i czekał na inny przepis gdzie go użyję. Może spróbuj zastąpić go proszkiem do pieczenia.
hmmm chyba skuszę się na zakup w takim razie, a przy okazji też poeksperymentuję z proszkiem do pieczenia 🙂 dziękuję
zrobiłam z proszkiem 🙂 hmmm… na ciepło całkiem, całkiem i smakowały trochę jak proziaki 🙂
natomiast na zimno skórka z nich smakowała jak paluszki 🙂 takie spieczone – to dopiero byłam zaskoczona 🙂 kupię winian i spróbuję jeszcze dla porównania 🙂
Wygląda na to, że winian jednak jest niezbędny. Moje bułeczki rano nadają się do jedzenia równie dobrze jak w dniu pieczenia. Nie są już tak świeże i pyszne, ale na pewnio nie twardnieją tak bardzo jak u Ciebie 🙂
Upieczenie takich cudeniek to moje noworoczne postawienie 🙂
Twoje wyglądają bardzo apetycznie 🙂
Ja do tej pory winian potasu we wszystkich przepisach po prostu pomijałam…